niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział XXII -"Ogarnął się i znalazł dziewczynę.."



Rozdział XXII
Oszołomiona nowymi wiadomościami poszłam z Bartkiem do pana Andrei. Nie to że nie lubię naszego coacha, ale po prostu nie chcę tam iść po takich wrażeniach.. A po za tym mój angielski kuleje… a włoskim nie chcę na razie się chwalić. Bartek starał się mnie uspokoić, ale na nic wyszło mu głaskanie mnie po ramieniu. Fajnie się czułam do pewnego momentu…
-Moglibyśmy tu chwilę poczekać??- Bartek rzucił pytanie dosyć nie pewnie, gdy dochodziliśmy do fontanny w parku. – Chcę ci kogoś przedstawić.
- A mam się bać czy coś?- zaśmiałam się.
- Hm.. chyba, nie – zaśmiał się razem ze mną. – Ale .. po tym spotkaniu.. yy… nie wiem jak zacząć.- spojrzał prosząco Bartek.
- Mów w końcu!- nadałam rozkazującym tonem.
- No więc tak. Traktuję ciebie jak młodszą siostrę.. Nie pozwolę, aby ktokolwiek ciebie skrzywdził. Jesteś dla mnie naprawdę ważna.. Ale spotkałem w moim życiu pewną dziewczynę, w której się zakochałem.. Tak.. JA Bartek Kurek. Zakochałem się. I chcę żebyś poznała moją wybrankę.
-WOW. Super! W końcu !!! Ogarnął się i znalazł dziewczynę..Nie można było tak od razu? Bardzo miło mi BRACISZKU, że to dla mnie mówisz.- uśmiechnęłam się i przytuliłam jak starszego brata, którego nigdy nie miałam. Taki brat to naprawdę skarb. W głębi duszy czułam, że to mówił poważnie. Chociaż, z drugiej strony.. Nie.. On nie okłamałby mnie. Nie on.!
-Pacz. Tam.. IDZIE!!!- zaczął Bartek pokazując mi zwyczajną, długowłosą blondynkę. Szła pewnym krokiem. Nie była wysoka.
- Cześć. – zaczęła i podeszła przytulić Bartosza. Poczułam, yy.. złość? Zazdrość? Tak to się chyba zwie!
-Cześć kochanie.- odpowiedział jej buziakiem w policzek.- Poznaj oto fantastyczną siatkarkę, którą traktuję jak młodszą siostrę.
- Widać po kim odziedziczyłam talent – zaśmiałam się – Cześć, Jestem Kasia.
- Hej.- uściskała mnie.- Wiem jak masz na imię !! Byłam na meczu z Włochami.. Młoda.. WYMIATASZ.
- Nie.. nie jestem aż taka dobra..- spuściłam wzrok i zaczęłam patrzeć w kolorowe bratki..
-Tak.. Skromna jak zawsze.- zaśmiał się Bartek. – Poznaj Asię.
-Bardzo mi miło.- uśmiechnęłam się w stronę niebieskookiej blondynki. Tak staliśmy i gadaliśmy przez ok. 15 minut, aż w końcu poszłam kupić coś do picia.. zaschło mi w gardle od samego mówienia.. Ich.. Ich zostawiłam samych.. należy im się w końcu.
***
Nie ma to jak spacer po Spale. Szłam tylko do sklepu, przecież to tak nie daleko, a na każdym możliwym plakacie widziałam siatkarzy, siatkarki.. na jednym byłam nawet ja.! Śmieszne. Wielki bilbord. Na nim ja i Kasia. W tle dziewczyny stojące z piłkami i w strojach reprezentacyjnych. U dołu na pozór łatwe zdanie „Dzięki Spale są medale. Kibicujmy dla naszych złotek!”. Nawet imię i nazwisko obok każdej zawodniczki. Taa.. Stałam się sławna? Ale po co? Ja chcę tylko grać w siatkówkę.. nic więcej. Obok kolejny bilbord. Tuż za rogiem. Tym razem stoję na nim sama. Tak jak Bartek. Ręce na biodrach, w stroju reprezentacyjnym, a pod spodem zdanie „Jeśli masz talent, wiek nie gra żadnej roli. Ja jestem tego świetnym przykładem.” Imię i nazwisko pod spodem. Robili nam zdjęcia, ale nikt nie powiedział, że będzie widzieć to całe miasto. Ba! Cała siatkarska Polska. Związek prosił tylko o kilka ujęć. Nic szczególnego.. Taa.. Jasne.
„Na pozór ładna dziewczyna.”- tak pomyślałam wchodząc do sklepu. „Szesnastolatka zawładnęła siatkarski świat.”- taki tytuł ujrzałam w gazecie.. I to nie zwykłym brukowcu.. Tylko takiej gazecie coś w podobie do Współczesnej. Obok Przegląd sportowy „Nie winna nastolatka, a już jest jedną z najlepszych na swojej pozycji.” Obok zdęcie. Moje. Tak jak atakuję. Postanowiłam, że wezmę przegląd i coś do picia. To wzięłam i wyszłam. Wyszłam.
Otwierając drzwi pech chciał, że musiałam kogoś walnąć. Taa.. Cała ja.
- Przepraszam!!Nie chciałam. Nic panu nie jest?- zapytałam niepewnie.
-Nie. Bez przesady, jedne drzwi mnie nie uszkodzą.. Chociaż kontuzję mnie już położyły.- zaśmiał się wysoki chłopak w stroju sportowym. Najprawdopodobniej siatkarz. Patrząc na jego twarz.. gdzieś już ją widziałam.
- Czy mi się zdaje, czy pan jest siatkarzem? – zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Po pierwsze nie pan. Jestem Łukasz. Tak jestem siatkarzem! – zaśmiał się.
-Faktycznie. Wiśnia?- zaczęłam się śmiać razem z nim.- Ja jestem..- nie zdążyłam dokończyć kiedy on wypowiedział moje imię.
-Kasia.- w jego ustach imię to zabrzmiało słodko i niewinnie, zresztą cały był słodki i niewinny.
- OO. Znasz mnie? – zapytałam.
- Hm.. Tak. Jakbym miał ciebie nie znać, skoro jesteś jedną z najlepszych siatkarek w kraju.
- TA.. nie zapędzaj się. Dużo mi jeszcze brakuję do wymarzonej perfekcji.- spoglądałam niewinnie w stronę Bartka, który biegł w moją stronę.
- Ktoś tam biegnie czy mi się zdaje? – zapytał mnie Łukasz.
-Taa.. Bartek. – zaśmiałam się.
- Kaaaaśkaaaaa.!!!!- darł się Bartek.
- Baaaaaaarktek.!!!- odpowiedziałam na jego zawołanie.
- Szukam ciebie od dziesięciu minut! – zaczął zasapany. – A ty miałaś tylko kupić coś do picia. A ty tu sobie gawędzisz. Nie ładnie siostrzyczko.- zaczęłam się w tym momencie śmiać. – Z czego się cieszysz?
- hm… Z ciebie!- walnęłam go w ramię.-  Zakaż mi BRACISZKU-podkreśliłam ten wyraz dosyć irytująco-  rozmowy z tak fajnym siatkarzem.
- Fajny siatkarz? O kim ty mówisz?- zapytał Łukasz.
- Hm.. nie ważne. – zaśmiałam się sama do siebie.  

3 komentarze:

  1. Och... Coś mi się wydaje, że Kasia może zaszkodzić związkowi Bartka... Zmieniłaś tło? ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne : )
    Zapraszam do Siebie! Dopiero zaczynam :
    http://zostales-w-tle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Szczegóły znajdziesz tutaj:
    my-love-volleyball.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń